Szukasz czegoś?

Wciśnij enter aby wyszukać wpisaną frazę.

RELACJA z obozu sportowego w Kopalinie (28.06-09.07.2014)

10 lip 2014

KOPALINO

Mieszkaliśmy w tym samym miejscu co ostanio, ale w tym roku zajęliśmy wszystkie 4 domki! Na ogrodzonym terenie mieliśmy do dyspozycji huśtawki, batut oraz trawiaste mini boisko, będące miejscem quizów, warsztatów teatralnych i zabaw w "zaklepanego" :) Na pyszne obiady chodziliśmy miejscowej stołówki u Pani Oli.

 

 

Powrót do Kopalina po raz kolejny pozwołił nam docenić jego największą zaletę, czyli brak bezpośredniego dostępu do Bałtyku :) 3 kilometry, które dzieliły nas od morza cały czas stanowią skuteczną barierę przed oblężeniem urlopujących rodaków :) Nie tylko w samej miejscowości jest spokojnie: plażę mieliśmy praktycznie całą dla siebie! Bez problemu pomieściła zbudowane przez nas szałasy, piaskowe zamki i pełnowymiarowe boiska do nogi i frisbee.

 

 

To było naprawdę aktywne 10 dni! Na powietrzu spędzaliśmy kilkanaście godzin, nawet w trakcie deszczu! Treninigi zaczynały się od porannego rozruchu o 7.30, podczas których ćwiczyliśmy koordynację i czas reakcji (zajęcia z piłkami tenisowymi), szybkość (skipy, sprinty) i zwyczajnie nabieraliśmy apetytu na śniadanie :) Zwolnieni z zajęć dyżurni przygotowywali w międzyczasie posiłek.

 

 

 

 

Pierwsze dni obozu przypadły na mocno jesienną aurę. Nie oznacza to jednak, że się nudziliśmy! Spędziliśmy je głównie w lesie szukając schronienia przed rzęsitym deszczem. Graliśmy w kultową grę terenową pt. "Komandosi", chodziliśmy na slacku (linie zawieszonej między drzewami) i zbieraliśmy jagody, kurki i prawdziwki. 5 kg zbiory z jednego popołudnia starczyły na dwa dni kolacji! :) Wybraliśmy się nawet raz na plażę, ale znad morza przegoniła nas ogromna ulewa. W strugach deszczu wracaliśmy pospiesznie do domków, byliśmy totalnie przemoczeni :)

 

 

W połowie wyjazdu przyszło upragnione lato i mogliśmy nieco podsuszyć rzeczy i otworzyć wreszcie sezon morskich kąpieli. Na plażę dojeżdżaliśmy rowerami podzieleni na trzy grupy: Wymiataczy (najmłodsi), Strusie Pędziwiatry (juniorzy młodsi) i Ślimaki (juniorzy). Nad morzem mieliśmy masę aktywności: były sprinty, slalomy i tory przeszkód z wykorzystaniem tyczek, pachołków i drabinek koordynacyjnych.

 

 

Nie zabrakło również czasu na gry zespołowe. Wielu emocji dostarczały pojedynki piłkarskie z udziałem kadry, a pod czujnym okiem Maćka uczyliśmy się także rzucania dyskiem (frisbee). Były też piramidy gimnastyczne i nauka stania na głowie :) Co poniektórzy spełniali także swoje pasje inżynierskie: z drewna budowali szałasy i foryfikacje, a z piasku zamki i tamy.

 

 

Korzystając z mniej upalnego dnia zorganizowaliśmy obozowe Mistrzostwa Snowflake'a w Triathlonie.To było ogromne sportowe wyzwanie! Pływanie, rower i bieganie bez chwili przerwy! Zawody odbyły się w grupach wiekowych: po starcie z plaży dzieciaki wbiegały do wody i pokonywały 200 m wzdłuż lini brzegowej.

 

 

Potem, dopingowane przez pozostałe grupy, biegły do strefy zmian, gdzie po szybkim uzupełnieniu płynów i nałożeniu kasków wyruszały na 5 km, szutrową trasę rowerową. W połowie odcinka trzeba było zawrócić i ponownie zameldować się w strefie zmian.

 

 

Kumulacja zmęczenia przypadała na ostatni etap rywalizacji: 1000 m odcinek biegowy. Emocje sięgały zenitu, dzieciaki walczyły do ostatnich metrów! Zawody były prawdziwym testem nie tylko siły mięśni, ale także charakteru! Ogromne gratulacje należą się absolutnie wszystkim!!!

 

 

 

Pod koniec wyjazdu wybraliśmy się również na całodniową wycieczkę rowerową. Grupa starszych chłopców dojechała aż do Władysławowa (108 km!). Wszyscy uczestnicy eksapady pobili tym samym rekord życiowy przejechanych kilometrów. Gratulacje!!! Strusie zwiedziły latarnię morską w Stilo docierając na miejsce w imponującym tempie: wycieczka planowana na 4-5 godzin zakończyła się po 3 godzinach (wliczając obowiązkową przerwę na lody) :)

 

 

Wieczorami były fantastyczne warsztaty artystyczne prowadzone przez Kasię (studentkę ASP): malowaliśmy wizytówki domków używając tylko dłoni i tworzyliśmy autoportety z wykorzystaniem przeróżnych artykułów papierniczych. Były też mundialowe quizy w formie wyścigów rzędów, pokazy filmowe oraz treningi stabilizacji połączone z oglądaniem meczów. Furorę zrobiły również niesamowite warsztaty teatralne prowadzone przez Maćka!!! :))

 

 


Dzięki za super zabawę!!! Do zobaczenia na stoku!

SF KADRA: Kasia Wisławska, Maciek Antoniak, Janek Sołtys