SPORT
3-4 treningi dziennie, prawie 7 godzin ruchu i ponad 10 dyscyplin sportowych. To było naprawdę aktywne 10 dni!
By nabrać apetytu na cały dzień, jeszcze przed śniadaniem ruszaliśmy na 30-minutowy rozruch. Po pobudzającym biegu skakaliśmy przez płotki, robiliśmy brzuszki, ćwiczyliśmy koordynację, równowagę, refleks i oczywiście duuużo się rozciągaliśmy. Już po pierwszym dniu (i obowiązkowych pompkach za spóźnienie;), nikt nie miał wątpliwości, że wylegiwanie się w łóżku jest mocno przereklamowane i nie ma nic lepszego z samego rana od biegania po okolicznych górkach.
Po śniadaniu dzieliliśmy się zazwyczaj na dwie grupy i bez względu na pogodę wyruszaliśmy na rower. Pod opieką Magdy (pozytywnie) zakręcona ekipa dziewczyn i tryskająca energią banda młodszych chłopaków przemierzała okoliczne lasy i pola. Uczyliśmy się jak bezpiecznie poruszać się po drodze, prawidłowo zmieniać przerzutki i umiejętnie rozkładać siły na naprawdę górzystych kaszubskich trasach – to przecież „Szwajcaria kaszubska”! Nieco starsi wraz z Jankiem planowali odpowiednio dłuższą trasę tak, by ostatecznie dogonić młodszy peleton i wspólnie wrócić do ośrodka na pyszny obiad!
Popołudnia zarezerwowane były zazwyczaj na gry zespołowe. Podczas zajęć z koszykówki uczyliśmy się poprawnego kozłowania, poznawaliśmy technikę rzutów osobistych oraz dwutaktu. Ćwiczyliśmy także aktywną obronę i umiejętność wystawiania się do podania grając w kultową już niemal grę „5 podań”. Graliśmy także w tenisa, piłkę nożną, siatkową i „łapankę”. Gdy po obiedzie padał deszcz wybieraliśmy się do lasu na gry terenowe (w „komandosów” można się bawić tylko w strugach deszczu i błocie po kostki) lub w ośrodkowej świetlicy oddawaliśmy się twórczym pasjom – rysowaniu, malowaniu oraz wycinaniu.
Wieczorami chłopcy emocjonowali się partiami w kenta, a dziewczyny nie mogły z kolei oderwać się od malowania Snowflake’owych koszulek! Okazjonalnie też imprezowaliśmy :) A tych, których jeszcze rozpierała energia Janek zapraszał na biegowy rekonesans dookoła ośrodka :)
KULTURA
Był czas na sport, był także czas na naukę i poznawanie bogatej kaszubskiej kultury. Najciekawszym wydarzeniem obozu była niewątpliwie wizyta w Muzeum Ceramiki Kaszubskiej Neclów w Chmielnie. Znajdują się tam eksponaty ceramiki pochodzące z ostatnich 300 lat, bogato zdobione charakterystycznym wzornictwem rodu Neclów, jak i oryginalne sprzęty w warsztatach rzemieślniczych. Poznaliśmy tam cały proces wytwarzania naczyń – od modelowania gliny na kole garncarskim, przez ręczne zdobienie gęsim piórem w tradycyjne wzory, aż do wypalania gotowych wyrobów w opalanych drewnem piecach. Nie mogliśmy opuścić Kaszub bez poznania regionalnego języka! Kaszubski alfabet jest piosenką w formie wyliczanki, a nieodzowna do jej wykonania jest plansza z rysunkami.
POGODA
Rzeczywiście nas nie rozpieszczała - padało w osiem z dziesięciu dni wyjazdu. Liczbę słonecznych chwil rekompensowała nam za to liczba komarów :) Ale w myśl zasady „nie ma złej pogody – jest tylko złe ubranie” nie odpuściliśmy ani jednego dnia! W płaszczach i kaloszach szaleliśmy po lesie (nie mogło nie być podchodów!), a nawet twardo decydowaliśmy się na przejażdżki rowerowe.
WYZWANIA
1. 113km! Wielki szacun i ukłony w pas dla ekipy najstarszych chłopaków! 
Wykorzystaliśmy jeden z nielicznych niedeszczowych dni i wybraliśmy się na wyprawę ze Sznurków nad morze, na gdyńskie molo. Panowie, niebywały dystans! Gratulacje!
2. 42km pierwszego dnia w strugach deszczu i przy porywistym wietrze oraz turbo szybki powrót z Chmielna pod górę do ośrodka. Grupa najmłodszych kolarzy też miała swoje wielkie chwile! Imponujący wynik dzieciaki!
3. Czystość w pokojach – przy tak napiętym programie dnia utrzymanie porządku w pokojach było nie lada wyczynem. Wielkie słowa uznania dla zwycięzców klasyfikacji czystości na koniec obozu!
Dzięki dzieciaki! Bez Was by się nie udało!!! Do zobaczenia na stoku! :-)
